czwartek, 6 listopada 2008

Mateusz Damięcki



Na plan wpadł dzisiaj Mateusz:
- Co ty tu robisz?
- A, zwiedzam plany filmowe w Warszawie.
- A kiedy masz z nami zdjęcia?
- A który dzisiaj jest?
- Szósty.
- Szósty??? Aaa, to siódmy, ósmy, dziewiątego. Dziewiątego lutego.
- A jakie sceny?
- W lutym?
Hm. Jeszcze nie ma kalendarzówki przecież. Mateusz wpadł do nas towarzysko i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że kiedyś wpadł na nocne zdjęcia i towarzyszył nam od zmierzchu do świtu. Stwierdził, że nie może spać.
Mateusz gra główną rolę w noweli o dźwiękowcu i choć pierwsze sceny zagrał pierwszego dnia zdjęciowego, jego nowelę będziemy realizowali dopiero po nowym roku. To miłe, że zagląda do nas :-)))

Brak komentarzy: